niedziela, 31 marca 2013

w końcu.

jestę żarłokię xd. w końcu mam swojego laptopka i mam w końcu zdjęcia z wesela. / nie mówcie mojemu drużbie, ze wrzucałam tutaj zdjęcia xd. ja druchna - hahaha xd


najwspanialsi <3


Karolek, i ja stremowana xd.


to, bez czego nie ma imprezy - Finlandia xd


piątek, 29 marca 2013

no.

no i tak to już ze mną jest. nie wiem co sie dzieje wokół mnie, wszyscy się spieszą, mówią jakieś bzdury, potem przepraszają i tak od nowa ciągle i ciągle. nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak czy z innymi. w każdym bądź razie czuję się tak, jakbym nie była w swoim życiu. to ludzie podejmują za mnie decyzje, na każdym kroku. nie mam siły, nie ma wsparcia, nie mam motywacji. a tak naprawdę, to jeszcze nikomu nigdy nie pokazałam na co mnie stać. dlaczego? sami sobie, kuźwa, odpowiedźcie.


takie tam, robione kalkulatorem



poniedziałek, 18 marca 2013

stosunki damsko - męskie

oczko. post miał być o przyjaźni i stosunkach damsko - meskich, więc będzie. osobiście uważam, że niektóre osoby, a szczególnie dziewczyny nie rozróżniają co to przyjaźń, a co - miłość. podziwiam dziewczyny, które pomimo tego, że są zakochane w swoim przyjacielu, nie powiedzą mu tego. dlaczego? bo przyjaźń jest cenniejsza niż miłość. przynajmniej ja tak uważam. ackzolwiek z drugiej storny swoich uczuć nikt nie powinien ukrywać. mówić to co się czuje i tyle. ale jeśli te uczucia mają zniszczyć to, co przez kilkanaście lat było piękne? no właśnie.. co wtedy? lepiej ppowiedzieć, że się kogoś kocha, czy męczyć się do końca życia, ze się nic nie powiedziało? sama chyba nic bym nie powiedziała. nawet gdybym żałowała, to wiedziałam, że postąpiłam właściwie. bo on zawsze przy mnie bedzie, mimo bez większej styczności fizycznej czy psychicznej. wiadomo, zawsze jest ta niepewność. nigdy nie można niczego przewidzieć na 100 %. wracając. znam cholernie wiele dziewczyn, które to one się starają o chłopaka, obściskują go, całują, podniecają sie.. kurde, dobra. jestem staroświecka. ale kto tu ma w końcu jaja? moim zdaniem, to facet powinien się starać o dziewczyne. skoro nie wykazuje większego zainteresowania, to po co się do niego gzić? lepiej odpuścić, poczekać na tego jednego, prawdziwego. znam kilka dziewczyn, które to zrozumiały i dały innym szanse. bo przecież facet jest jak autobus - przyjedzie następny. sama mam kilku przyjaciół płci męskiej. nigdy bym nie pomyślała, że mogłabym z nim być. po pierwsze dlatego, że mam bliską mi osobę... a po drugie dlatego, że to moi przyjaciele, nie potrafiłabym z nimi być po 5 czy 6 latach znajomości. dla mnie dziwne jest to, że ludzie sie znają po kilka lat a potem nagle wielka miłość. wtf? ale OK, szanuję to i podziwiam ;). życzę takim parą szczęścia. nie wiem. moze jestem strasznie staroświecka, ale mam swoje zasady. i nigdy bym się nie zniżyła do tego, żeby zabiegać o faceta. sor laseczki, ogarnijcie dupcie <3. 
/ ponieważ najebałam się cytryną i obważankiem, odpowiadam szczerze na pytania. ask


niedziela, 17 marca 2013

come back!

tak jest. Sylwia powórciła na stare śmieci po cholernie dłuuugiej przerwie. cóż, można by było dużo napisać, bo przez te kilka miesięcy naprawdę bardzo dużo się zmieniło. praktycznie całe moje życie. nastąpiły pewne zmiany planów, obowiązków, tego, co będzie w przyszłości. sama sobie postawiłam warunki, pewne granice, których nie mogę przekroczyć. mam pewne zobowiązania. z niektórych się wywiązałam z innych jeszcze nie, ciągle pracuję nad samą sobą, nad tym, żeby się zmienić, na lepszą. nie wiem, po prostu meczę się samą sobą. nie akceptuję siebie takiej, jaką jestem. chcę być inna, dążę do tego, tylko.. dlaczego tyle przeszkód ciągle zagradza mi drogę? dlaczego nic nie może iść gładko, choć jeden raz? no tak, to przecież życie [?]. a co, jeśli ja nie chce tego życia? dlaczego mam się męczyć, skoro i tak do nieczego to nie prowadzi? dlaczego nie lepiej zrezygnować, pozegnać się ze wszystkim i po prostu zacząć od nowa. wybierać proste drogi, niczym się nie przejmować, żyć beztrosko. jasne, każdy by tak chciał. dlaczego się nie da? gdy patrzę czasem na uśmiechnięte twarze nieznanych mi ludzi, myślę "dlaczego i ja nie mogę taka być?" phi. oczywiście, że mogę. tylko do tego trzeba dołożyć starań. pewnie, ze chcę, ale czy ludzie zauważą we mnie tę zmianę? czy zaczną na mnie patrzyć jak na normalnego człowieka? czy przestaną mnie postrzegać, jako złą? no pewnie, to tylko i wyłącznie moja zasługa. ale chciałabym byc taka jak inni. dlaczego muszę byc inna? cholernie kocham moją staroświeckość, kocham to uczucie. przecież fajnie jest poczuć się kochanym, ważnym dla kogoś innego, prawda? koniec rozczulania się nad sobą. czas zacząć podejmować właściwe decyzje i dążyc do tego, czego się pragnie. trzymać się zasad, a nic nie stanie mi na przeskzodzie do pełni szczęścia. nie wiem... myślę, ze czasem będę tutaj coś wrzucać. będę się starać. a w następnym poście napiszę, co myślę o przyjaźni damsko - męskiej i jej stosunkach.. 

można hejtować 
nie ma zdjęć, więc dodaję jakieś z Dareczkiem <3.