no ok. przeżyłam dzisiejszy dzień, więc jest spoko. uczymy się twardo pytań, bo w niedzielę egazmin ustny. ciagle coś, ciągle jakieś sprawdziany, kartkówki, egzaminy. tak mało czasu została, a tak bardzo się boję. i tak cholernie zależy mi właśnie na tej szkole! jak to Janinka powiedziała "jeśli nie wymagasz od siebie, to trzeba się zastanowić nad swoim życiem" kuźwa, muszę przyznać jej rację. no ale ok, pozbierałam się. w wyniku głupiej, wręcz beznadziejnej sytuacjii zneinawidziałam osoby, których nie chciałam znienawidzić. ironia losu, parawda? ktoś z kim się kiedyś przyjaźniłaś, zostaje twoim największym wrogiem..
/ fajnie, bo w koncu jakieś zmiany na lepsze. zmeiniłam fryzurę, a mama do mnie "jak ci ładnie! wyglądasz jak Pocahontas" xd. aczkolwiek z drugiej strony źle, nie ma dnia, zebym nie kłociła sie z mamą, przez co nie mogę wychodzić z domu :(
tańczymy, tańczymy xd [nie wiedziałam, ze mam taki ogromny tyłek w tej sukience xd]
takie tam, z mamuśką - "jak dwie krople wody" xd
Dobre jest *,*
OdpowiedzUsuńale śliczne <3
OdpowiedzUsuń