sobota, 29 grudnia 2012

dziś?

marzę o takim wypoczynku. o takich nudnych dniach (niektórych) jak w wakacje. spałam sobie do 12, leżałam cały dzień w łóżku i było mi tak dobrze. a teraz? 6.35 pobudka. cóż, i tak będzie jeszcze gorzej.. tyle myśli w tej głupiej głowie, że nie wyrabiam. milion pytań, zero odpowiedzi. szkoda, że człowiek nie jest napędzany elektrycznie. podłączyć swoją ładowarkę do prądu i odpoczywać. za godzinę jesteś pełen energii. nosz kuźwa, chcę tak! ale co by mi to dało, jak ja cały czas przyczymana chodzę. nie ma dla mnie wytłumaczenia, że jestem inna. jestem dokładnie taka sama jak inni ludzie, niektórzy mówią, że są inni, że wyróżniają się z tłumu ludzi. bzdura. każdy z nas jest dokładnie taki sam. robi wszystko, żeby go zauważono. k a ż d y, nawet ja czasem tak mam, ale u mnie ulega to dużej zmianie. coraz częściej mam ochotę znaleźć jakiś kąt, zeby mnie nikt nie widział. żeby nikt nie widział tego, jak płaczę. czasem się tego wstydzę, ze siadam przy biurku, chcę sie uczyć ale nie mogę.. co wtedy robię? płaczę i uczę się na siłę. gówno to daje, ale przynajmniej lżej na duszy się robi. wczoraj zastanawiałam się, co jest gorsze - umrzeć ciałem, czy duszą. nawet stojąc pod prysznicem mówiłam sobie, że jak umrę ciałem to nic nie będę czuła; umrę duszą, ciało będzie mnie bolało w taki, czy inny sposób. jestem dziwna, OK. doskonale o tym wiem i nikt nie musi mi tego powtarzać. ale wolę czasem siedzieć cicho, nie udzielać się, niż narobić sobie potem gówna, a potem je zjadać. życzę smacznego. przynajmniej są tacy ludzie, którzy wspierają, akceptują moje małe i te większe 'dziwactwa'. i cieszę się, że jestem - jaka jestem.
mojego drużbę już znam, jego brata też, a przy okazji jeszcze Łukasza, który uczył mnie walca xd. ale było fajnie ;d. czekam na następny taki wypad. sukienka jest, buty są, a nawet fryzurę wybrałam! jeszcze tylko tydzień, i już widzę, jak siedzimy w kościele za Młodą Parą, a potem ten "pierwszy taniec" umrę!





kocham Zayn'a <3
'Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.

And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.'

siedzimy, pijemy kawkę i wpieprzamy kinder bueno!


1 komentarz: